Okazało się, że temat jest niełatwy. Próbowałem stworzyć coś ciekawego wracając z pracy z aparatem. Narzuciłem sobie, że korzystam wyłącznie z najszerszej ogniskowej jaką mam – 18mm. Przy tak szerokim koncie widzenia bardzo trudno jest zapanować nad tym co ostatecznie znajdzie się na zdjęciu. O wskazaniu co jest głównym tematem zdjęcia mogłem zupełnie zapomnieć, to zdecydowanie kilka poziomów umiejętności wyżej. Po zgraniu zdjęć ze spacerów po mieście okazało się, że udało mi się uchwycić w zasadzie wyłącznie chaos i jedynie przymiarki do architektury wyglądają w miarę sensownie. Dodatkowo RAWy prosto po zgraniu nie napawają optymizmem. Dopiero po zabawie kilkoma suwakami zdjęcia nabrały życia. Muszę się też przyznać, że przy zdjęciu z Bałtyku (to z tramwajem i słupami z nazwami ulic) użyłem kadrowania, a przy kolejnym usunąłem fotoshopem trochę gałęzi i jakieś przeszkadzajki na chodniku. Nie uważam, żeby ingerowanie w fotografie było czymś złym (o ile nie jest to reportaż), tak kadrowanie przy tym wyzwaniu wydaje się nadużyciem.
Rzutem na taśmę (film/matryce?) do wyzwania wskoczyły zdjęcia z niedzielnego spaceru na Rusałkę. Fotografując przyrodę łatwiej jest opanować chaos i zdjęcie wydaje się bardziej spójne. Chociaż po zrzuceniu zdjęć na komputer byłem nieco zawiedziony.
Temat wyzwania na kolejny tydzień to poranek. Dodatkowo do wyzwania dołącza jeszcze jedna osoba – Maciek. Za tydzień będziecie mieli okazję zobaczyć zdjęcia naszej dwójki.